Branża e-commerce drży przed wprowadzeniem w Polsce nowych przepisów, dotyczących tego sektora. A raczej wypadałoby powiedzieć, że drży przed nadużyciami konsumenckimi, jakie mogą z tych regulacji wynikać. Okazuje się jednak, że nie będzie ona tak bezbronna, jak mogłoby się wydawać. Wszystko dzięki nowo powstałemu… rejestrowi nierzetelnych kupujących.
Właściwą nazwą tego narzędzia jest Krajowy Rejestr Adresów Pocztowych, czyli w skrócie KRAP24. Jego baza danych ma być współtworzona przez sklepy internetowe. Trafią do niej adresy tych osób, które często nie będą chciały przyjmować zamówionego wcześniej towaru, albo będą go często zwracać. Przypomnijmy, że w myśl nowych przepisów dotyczących handlu internetowego, takie zachowania będą generowały dodatkowe koszty dla e-sklepów. Ów rejestr ma być zatem ich sposobem na poradzeniem sobie z nadużyciami, ze strony klientów. Wszyscy ci, których adres do niego trafi, mogą liczyć się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Mogą być nimi np. odmowa wysyłki towaru, którego odbiór odbędzie się za pobraniem.
Z pomysłu takiego rejestru cieszą się zwłaszcza właściciele małych sklepów internetowych, które muszą liczyć się z każdym groszem w swoich skromnych budżetach. KRAP24 wzbudza jednak sporo kontrowersji. Eksperci twierdzą, że za jego pomocą może dojść do nadużyć z drugiej strony. W końcu to sprzedawcy będą współtworzyć bazę adresów, a są sprecyzowane reguły trafienia do niej. Dochodzi jeszcze problem nierzetelnych kupujących, którzy odbierają przesyłki pod adresem wynajmowanym.
Przedstawiciele rejestru twierdzą jednak, że nie ma się czego obawiać. Dane mają być przechowywane jedynie przez 12 miesięcy. Po tym okresie będą wymazywane z bazy. Podkreślają również, że KRAP24 nie będzie w żadnym wypadku godził w ochronę danych osobowych. W bazie mają znajdować się wyłącznie adresy, bez nazwisk niesfornych konsumentów.