Pojawia się coraz więcej krytycznych głosów, pod adresem firmy Google. Przedstawiciele wielu branż, w tym również e-commerce, zarzucają gigantowi z Mountain View, że zmierza on w kierunku monopolizacji rynku internetowego.
Oskarżenia te opierane są najczęściej na tych samych argumentach. Google, jako właściciel największej wyszukiwarki internetowej na świecie, często zmienia jej algorytmy czy preferencyjnie traktuje strony swoich serwisów. Tracą na tym inni. Najgłośniej protestują wydawcy oraz przedstawiciele rynku e-commerce. W wypadku drugiego sektora, który nas najbardziej interesuje, na szczycie wyniku wyszukiwań stron związanych z handlem internetowym, pojawiają się… serwisy powiązane z Google Shopping. Jest to oczywiście platforma sprzedaży online tej firmy. Pozostałe strony pojawiają się na dalszych pozycjach, co rzecz jasna odbija się negatywnie na ich wynikach sprzedaży.
Okazuje się, że przedstawiciele e-commerce nie poprzestają na samych narzekaniach. Jakiś czas temu 25 firm złożyło wniosek do Komisji Europejskiej, o wszczęcie postępowania monopolowego przeciwko Google. Widoczne są już nawet pierwsze efekty, niestety niezadowalające dla branży. Aby bowiem załagodzić sytuację, gigant z Mountain View zaproponował podział strony wyszukiwarki na dwie części. Po lewej znajdowałyby się wyniki związane z ich firmą, natomiast po prawej widniałyby wyniki konkurencji. Taka oferta spotkała się z oburzeniem reszty rynku e-commerce. Ich zdaniem z najnowszych badań wynika, że internauci wyszukując czegoś w sieci, najpierw skupiają się na lewej stronie przeglądanej witryny. Rozwiązanie proponowane przez Google byłoby według nich jeszcze większą dyskryminacją. Dodatkowo zdaniem wielu fachowców, wiązałoby się z odpłatnością.
Zdaniem ekspertów bardzo ciężko będzie zmienić postępowanie Google. Wszak posiadają oni wystarczające środki, aby czuć się niezagrożonymi. Czy zatem czeka nas ich monopol w internecie? Postępowanie Komisji Europejskiej wciąż trwa i jego rezultat może rzucić więcej światła na tę kwestię.