Technologie i sztuczki wykorzystywane w handlu internetowym, mogą być pomocne nie tylko w prowadzeniu sklepu. Okazuje się, że bardzo wiele mogą na nich zyskać również banki. Instytucje finansowe nie czynią jednak tego tak często, jak oczekiwaliby od tego ich klienci. Również ci potencjalni.
Nie chodzi tu bynajmniej o to, że banki stoją okoniem do nowych technologii. Wręcz przeciwnie. W Polsce wszelkie nowinki związane z cyfrową bankowością przyjmują się niezwykle szybko i dobrze. To wszystko można jednak bardzo sprawnie wzbogacić o techniki, wykorzystywane obecnie głównie przez sklepy internetowe. Zwraca się tu uwagę w szczególności na technologię BigData, która pozwala jej użytkownikowi na spersonalizowanie swojej oferty względem klientów.
Wykorzystanie BigData w e-commerce nie ma specjalnie długiego rodowodu, ale robi się coraz powszechniejsze. Dzieje się tak, ponieważ to działa i to bardzo skutecznie. Przypomnę w skrócie, że technologia ta czerpie informacje o preferencjach zakupowych internautów, na podstawie odwiedzanych przez nich stron, co zapisywane jest np. w plikach cookies.
Jakie zastosowanie mogłoby to mieć w bankowości? Ulepszenie oferty bankowej, dostosowanie ich do potrzeb potencjalnego klienta, a także lepsze sposoby informowania go o nowościach. Nowe badania dowodzą, że niemal 60% osób posiadających dostęp do internetu, odwiedza regularnie strony banków. Mogą być one „na wejściu” skonfigurowane zgodnie z ustalonymi wcześniej potrzebami finansowymi klienta. Przykładowo, jeśli według skanowania przez BigData klient szuka korzystnej lokaty, jako pierwsze i najbardziej widoczne wyświetlają mu się właśnie oferty związane z depozytami. Dzięki temu istnieje większe prawdopodobieństwo, że bank wzbogaci się o nowego klienta.