Zakupy online to niewątpliwa wygoda i wielu Polaków zdążyło się już o tym przekonać. Świadczą o tym dane, stawiające polski rynek e-commerce bardzo wysoko na tle innych krajów. Przy dokonywaniu transakcji za pomocą internetu warto jednak pamiętać również o bezpieczeństwie. Dotyczy to szczególnie procesu płatności za nabywany towar czy usługę.
W większości wypadków proces ten jest dość przejrzysty i nie wzbudzający podejrzeń. Zdarzają się jednak sklepy, które żądają od nas drażliwych danych, w celu uregulowania należności. Takimi danymi mogą być również informacje umożliwiające dostęp do naszego konta bankowego. W praktyce wygląda to następująco. Po dokonaniu zakupu, zostajemy przekierowani na stronę pośrednika. Tam jesteśmy proszeni o podanie danych niezbędnych do zalogowania się na nasz rachunek bankowy. Dopiero po wykonaniu tych czynności, pośrednik dokonuje płatności… z naszego konta, do którego daliśmy mu dostęp. Brzmi to może nieprawdopodobnie, ale z danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, są sklepy online praktykujące takie metody. I to skutecznie.
W takiej sytuacji oczywistą sprawą wydaje się możliwość okradzenia nas, czy utraty kontroli nad swoimi środkami w jakikolwiek inny sposób. To jednak nie wszystko. Działając w ten sposób, naruszamy warunki umowy z naszym bankiem. Funkcjonujące w Polsce instytucje tego typu, zobowiązują swoich klientów do zachowania poufności, oraz ochrony przed osobami trzecimi, dostępu do loginu i hasła swojego konta osobistego. Narażamy się również na ryzyko utraty prawa do reklamacji nieautoryzowanych transakcji. Za tym idzie również utrata szansy na uzyskanie ewentualnego odszkodowania.
Aby zakupy online były przyjemnością, a nie powodem utrapienia, należy zachować przy nich duże środki ostrożności. Najlepiej korzystać z metod płatności sprawdzanych już wcześniej albo nie wywołujących większych podejrzeń. Warto pamiętać też o tym, aby podawać zawsze niezbędne minimum danych na nasz temat. Tyczy się to przede wszystkim danych dostępu do konta bankowego.