Coraz mniej czasu zostało do wejścia Amazona do Polski. Na razie chodzi o budowanie dwóch centrów logistycznych tej firmy w naszym kraju, a nie np. stworzenie polskiej wersji serwisu. Eksperci od e-handlu już jednak zastanawiają się, w jaki sposób obecność tego giganta, wpłynie na nasz rynek sprzedaży elektronicznej.
Pewną sprawą jest to, że po powstaniu olbrzymich hal Amazona pod Poznaniem i Wrocławiem zatrudnienie znajdzie wielu naszych rodaków. Stworzenie tych centrów ma być również pierwszym etapem ku temu, aby Amazon posiadał polską wersję językową. Nie zostało jednak sprecyzowane, kiedy miałoby to nastąpić. Tak czy inaczej wielu fachowców z dziedziny e-commerce zauważa, że obecność amerykańskiej firmy może doskwierać małym i średnim przedsiębiorcom krajowego handlu internetowego. Ciężko będzie przede wszystkim tym z nich, którzy oferują sprzęt elektroniczny. Ten stanowi bowiem 66% asortymentu sprzedawanego przez Amazon.
Na baczności generalnie powinny się mieć te e-sklepy, które mają ofertę zbliżoną do giganta e-handlu. Pojawiają się też głosy, które uspokajają nastroje. Owszem, e-sprzedawcy powinni rozwijać swoje usługi i sposoby obsługi klienta. Nie powinno być jednak tak, że Amazon po wejściu do Polski, „zdmuchnie” rodzime firmy e-commerce. Jako przykład podają niepowodzenie eBay na polskim rynku. Nie ma znaczenia również sukces Amerykanów we Francji, Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Zdaniem ekspertów w momencie wejścia Amazona do tych krajów, tamtejsze rynki e-handlu były na zdecydowanie niższym etapie rozwoju niż nasz aktualnie.