Zbliża się czas zakupów bożonarodzeniowych. To okres wzmożonej pracy dla sklepów, zarówno tych stacjonarnych, jak i internetowych. Okazuje się, że tegoroczny sezon zakupowy może upłynąć pod znakiem wielokanałowości. Te sieci handlowe, które zignorują ten fakt, mogą słono za to zapłacić. Samo robienie zakupów sprzed komputera, to już dla większości konsumentów za mało.

Do takich wniosków można dojść, po zapoznaniu się z wynikami badania przeprowadzonego przez firmę SDL. Współcześni klienci, nie tylko w e-commerce, chcą mieć możliwości zakupowe zarówno online, jak i w sklepach stacjonarnych. Trzeba tu jednak przyznać, że te drugie służą bardziej do sprawdzania, co tak naprawdę chcemy kupić. To tzw. showrooming, czyli dokonywanie decyzji zakupowych w sklepie stacjonarnym, a samych zakupów – online. Takie zwyczaje praktykuje najwięcej respondentów z przytaczanego badania.

Z punktu widzenia czytelników bloga, ważna jest jednak wielokanałowość pod kątem urządzeń mobilnych. Od dłuższego czasu mówi się, że stają się one coraz ważniejszym kanałem zakupowym w e-commerce i niemal na każdym kroku znajdujemy potwierdzenia tej tezy. W badaniu SDL, jest nim odsetek osób do 40 roku życia, które wykorzystują do zakupów smartfony. Stanowi on ponad 80%, a w tej grupie wiekowej jest bardzo dużo użytkowników sklepów internetowych. Nieco mniej popularne są tablety, ale jeśli zsumujemy odsetek używających urządzenia mobilne do zakupów, wyjdzie nam całkiem pokaźna grupa konsumentów.

Wielokanałowość to ważny aspekt do rozważenia przed sezonem zakupowym, ale raport wskazuje jeszcze na coś innego. Są to mianowicie elementy, które najbardziej denerwują klientów sklepów internetowych. Najpoważniejszy to prezentowanie w ofercie produktów, których nie ma w magazynie sklepu. Kolejne irytujące rzeczy to brak kompletnych informacji o towarze, a także gorszy asortyment sklepu online, niż sklepu stacjonarnego tej samej sieci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *