Dodany przez
Dokonujecie zakupów przez internet, a zamówiony towar dociera pod wasz adres już następnego dnia. Nuda! Takie praktyki na rynku e-commerce robią się coraz powszechniejsze. A gdyby pójść o krok dalej i dostarczać przesyłki w dzień zamówienia? Kilka firm już na to wpadło i realizuje ten pomysł.
Trend ten jak na razie rozwija się wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Coraz więcej przedstawicieli tamtejszego rynku handlu internetowego, zaczyna wprowadzać do swojej oferty możliwość otrzymania produktu, w dniu jego zamówienia. Należy tu jednak zaznaczyć, że działa ona wyłącznie w określonych miejscach. Jakim sposobem jest to możliwe do zrealizowania? Przede wszystkim takie firmy muszą mieć już na starcie duże zaplecze logistyczne. Jeśli nie jest pod tym względem aż tak dobrze, radzą sobie z pomocą crowdsourcingu. Polega on na „werbowaniu” ochotników, którzy ściągają na smartfona specjalną aplikację, dzięki której otrzymują zamówienia. Następnie określają dogodną dla nich porę dostarczenia produktu.
Prekursorami w tzw. „same-day delivery”, byli giganci amerykańskiego rynku e-commerce, czyli Amazon oraz Google. Pierwsza z tych firm uskutecznia szybkie dostawy w wypadku artykułów spożywczych, które sprzedaje w swoim oddziale, Amazon Fresh. Google natomiast od samego początku dostarczał w ten sposób najróżniejsze produkty. Takie usługi obydwu firm, działają na chwilę obecną tylko na terenie określonych miast, ale ich zakres ma się poszerzać.
I na koniec może mały kubeł zimnej wody dla tych, którzy upatrują w takiej formie dostarczania zamówień przyszłości e-commerce. Klientom wcale tak mocno nie zależy na tym, aby dostać zamówiony produkt zaraz po kliknięciu przycisku „kupuj”. Mało tego, nie figuruje to nawet w pierwszej dziesiątce ich marzeń. Ważniejsze są dla nich ceny, zarówno produktu, jak i przesyłki, a także możliwość darmowego zwrotu. Przez to twierdzi się, że „same-day delivery” będzie jeszcze długo niszą i to mało opłacalną.